Reamping część 17 – efekty przesterowania przetwornika analogowo-cyfrowego

Mocne przestery to nie wszystko. Są wzmacniacze Fendera, są i inne style muzyczne. No to zobaczmy, jak te same próbki zachowają się po zmianie „wzmacniacza” – oczywiście brzmieć będą śmiesznie, bo przecież grałem je „przez mesę”, a teraz „zniknąłem” mocny przester – ale nikt nie mówił, że będzie łatwo.

Tym razem wykorzystamy dwie symulacje wzmacniacza Fender Twin – brzmią bowiem bardzo różnie. Niestety, tak jak mocna muzyka bez problemu korzysta z symulacji wzmacniaczy, tak bardziej „brązowe” brzmienia są dość trudne do uzyskania „z wtyczki”. Przykłady to potwierdzają – brzmienia nie dość, że mimo identycznie ustawionych gałek różnią się zasadniczo, to ogólnie są dość kiepskie. Nie udało mi się jeszcze uzyskać satysfakcjonującej w 100% symulacji „czystego” brzmienia gitarowego – może mam za duże wymagania? Do rzeczy – najpierw zmieniłem preset w Amp-Farmie i ustawiłem twina z jego głośnikami:

amp-farm-twin

Teraz prupki – „dżdżdż” na fenderze brzmi śmiesznie, ale co tam 😉 :

Różnice niewielkie, ale są i pokazują, że możemy się spodziewać kłopotów – niestety nie jest to brzmienie na twina i nikt tak by nie zagrał, więc przykład jest trochę bezwartościowy. Ale taka solówka, jak w moim przykładzie – czemu nie? No to posłuchajmy, jak ona zabrzmi na twinie:

I teraz słychać niestety, i to nawet na głośniczkach w laptopie… Mniejsze zniekształcenia wnoszone przez piec pozwoliły na „przeniesienie” zniekształceń z próbki na wyjście – i „bzyk” jest wyraźnie słyszalny. Mnie on wkurza. Nie podoba mi się to i nie chciałbym takiej gitary – bo wprawdzie może się to komuś innemu nawet podobać, ale jeżeli gitarzysta czy producent poproszą o mniejszy przester, żeby tego bzyku nie było, to leżymy – się nie da.

No dobra, ale mam przecież inne wtyczki, w tym Eleven:

eleven-twin

Jak widać, gałki ustawione podobnie jak w Amp-Farmie. Brzmienie za to zupełnie inne – inna czułość na pewno, reszta to konsekwencje wzmocnienia, no, ale to zupełnie inna wtyczka. Co ciekawe, nieco większe wzmocnienie pozwoliło na ujawnienie kolejnych problemów. Posłuchajmy:

Dziwne – z tą próbką w zasadzie nie było problemu, a teraz jest – zupełnie inne brzmienie, więcej środka, jakby głośniej? O co chodzi? Nie wiem, zagadki symulacji – tylko, że brzmienie jest zdecydowanie inne…  Eleven w ogóle jest jakiś dziwny, nawet dwa te same ślady gitarowe brzmią inaczej na tych samych ustawieniach wzmacniacza i się nie zerują, zawsze jest różnica w momencie ataku – pogłos jakiś czy inna przypadkowość? Oszczędzając miejsce na soundcloudzie pomijam próbki „solówki” na tym symulatorze – uczciwie przyznam, że z powodu większego przesteru w Elevenie mniej się różnią od siebie niż te same próbki z Amp-Farma, choć bzyk jest słyszalny. Zachęcam do eksperymentów we własnym zakresie – łatwo takie próbki przygotować i łatwo samemu sprawdzić, co z brzmienia możemy stracić.

Wnioski każdy gitarzysta i realizator wyciągnie sobie sam – ja mam jeden oczywisty: nie warto przesterowywać wejścia interfejsu. W pewnych okolicznościach może to wprawdzie być niesłyszalne lub po prostu nie przeszkadzać (zwłaszcza w cięższych gatunkach), jednak ogólnie różnice w brzmieniu są. Im mniejszy przester, tym bardziej słyszalne są zniekształcenia ze śladu – a nie są one ładne. Zniekształcenia cyfrowe wbrew pozorom nie dodają „blasku” tylko robią „bzyk” i obcinają górę. Ale to w sumie pikuś, jak ktoś akceptuje brzmienie „po symulacji”, to spoko, najwyżej się poprawi. Można się jednak zdziwić, gdy zostaniemy poproszeni o czyste ślady – żeby zleceniodawca nałożył sobie swoją symulację bo ma lepsze wtyczki (albo gorsze, ale swoje ulubione), coś mu nie pasuje, albo po prostu bo czyste ślady łatwiej się równa. Co wtedy? Trochę wstyd, że nie umiemy nagrać gitary – w końcu ustawienie poziomu to dość podstawowa umiejętność. Tak więc za wszelką cenę pilnujmy poziomu – tłumik, jakieś urządzenie po drodze, gałka w gitarze trochę w lewo (łomatko!), ostatecznie inny interfejs, ale trzymajmy poziom 😉

No i niestety – to jest dopiero początek całego zagadnienia znanego pod nazwą reamping. Prawdziwe schody zaczynają się, gdy przyjdzie komuś do głowy wykorzystanie zamiast symulacji prawdziwego wzmacniacza.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.