Wzmacniacz lampowy to naturalny wybór gitarzystów, ale trzeba pamiętać, że i wśród miłośników muzyki znajdują się pasjonaci sprzętu lampowego. Nic w tym złego, dopóki zdajemy sobie sprawę z zachodzących zjawisk. Bo głośnik gitarowy czy nawet cztery to pikuś w porównaniu z wielodrożnym zestawem głośnikowym ze zwrotnicą.
Archiwa miesięczne: Listopad 2016
Wzmacniacz lampowy i dwa różne głośniki – ale też góra…
Po umieszczeniu testowych głośników w ich właściwych obudowach, dwunastki w większej a piętnastki w ogóle w obudowie, ich częstotliwości rezonansowe nieco się do siebie zbliżyły, to znaczy znacznie podniosła się częstotliwość rezonansowa dużego głośnika i nieco zmalała małego. W związku z tym w dole nie zaobserwujemy już tak spektakularnych różnic (choć są), a w górze? Poniżej test tych samych głośników już w docelowych obudowach, przy wykorzystaniu wzmacniacza od gramofonu Bambino.
Wzmacniacz lampowy i dwa różne głośniki – nie tylko dół…
Widzimy, że połączenie dwóch różnych głośników do jednego lampowego wzmacniacza powoduje, że na skutek różnych częstotliwości rezonansowych tych głośników wzmacniacz nie steruje tych głośników tak samo, jak każdego oddzielnie, i sygnał, który dostają głośniki nie jest wcale sumą, tylko raczej średnią. Tak więc zdecydowanie głośniki nie grają tak samo razem, jak każdy oddzielnie. Ale dół to nie wszystko…