Peavey TKO 80. Mały wzmacniacz do basu z lat siedemdziesiątych. Czyli nowszy, niż Fender 😉 Wykonanie pancerne (prawie jak Fender), bez modyfikacji, wszystko działa. Moc 50W, głośnik dwanaście cali w obudowie zamkniętej. Na dzisiejsze standardy – do ćwiczenia w domu. Ale jest to wzmacniacz basowy, w dodatku ma wyjście liniowe. Zobaczymy, co on „może”.
Archiwa miesięczne: Wrzesień 2015
Jak uruchamia się Pro-Tools?
Nagrywanie gitary basowej – pasmo przenoszenia wzmacniacza. Kolumna 2×15.
OK, wzmacniacz i kolumna to zestaw. Wzmacniacz jednak jest lampowy, wiemy, że ma niemałą impedancję wyjściową, moc zależy od obciążenia, a obciążenie od częstotliwości, więc… żeby było „porządnie”, trzeba zobaczyć, jak zachowuje się sama kolumna, podłączona do solidnej liniowej półprzewodnikowej końcówki. Najpierw jednak, w odpowiedzi na liczne zapytania, chciałbym przybliżyć metodę pomiarową, którą w tych testach się posługuję, „żeby nie było”.
Nagrywanie gitary basowej – pasmo przenoszenia wzmacniacza. Fender Bassman 50.
Wzmocnienie i poziomy czyli gain-staging – pętla we wzmacniaczu gitarowym i efekty gitarowe.
Gitarzyści „od zawsze” korzystają z efektów podłogowych. Są one różne, te efekty – zniekształcają, zgłaśniają, modulują, odbijają, kwaczą, miauczą, mają czkawkę 😉 Efekty takie przeznaczone są do wpinania pomiędzy gitarę i wzmacniacz. Niektóre nowoczesne wzmacniacze gitarowe mają jednak coś takiego, jak pętla efektowa. Pomijając kwestię trudności w realizacji takiej pętli w urządzeniach lampowych i problemy z wyborem miejsca w torze na taki „punkt insertowy” wykorzystanie w takiej pętli efektów podłogowych powoduje pewne problemy.