W sumie bardzo głośno nie było (jak na nas 😉 ) ale rzeczywiście dziwnie to wyszło, dużo gitary Krzycha w mikrofonach wszystkich na przykład, mimo, że nie grał tak głośno jak potrafi. To jest zresztą dość pobieżne zgranie – dwugodzinny koncert w jedno popołudnie to w sumie poziomy, panorama i jazda 😉
hej, czy to tylko moje wrażenie, czy miałes baardzo głosną scenę w blue nocie?
W sumie bardzo głośno nie było (jak na nas 😉 ) ale rzeczywiście dziwnie to wyszło, dużo gitary Krzycha w mikrofonach wszystkich na przykład, mimo, że nie grał tak głośno jak potrafi. To jest zresztą dość pobieżne zgranie – dwugodzinny koncert w jedno popołudnie to w sumie poziomy, panorama i jazda 😉