Trzecia część, a dopiero teraz bierzemy się za ten side-chain 😉 Najpierw zrobimy to tak, jak należy – a to najłatwiej zrobić w Pro-Toolsie.
Pro-Tools ma wewnętrzne szyny, zwane busami, którymi możemy kierować sygnały w różne miejsca. Oczywiście, większość DAW tak ma, ale w Pro-Toolsie sygnał z tych szyn może być też przyjmowany przez wtyczki niezależnie od wejść i służy wtedy do kluczowania, czyli właśnie do side-chainu. Robi się to bardzo łatwo, dokładnie tak jak wszystko w Pro-Toolsie czyli tak jak w realu.Wystarczą dwa ślady – stopa i pad. Ze śladu stopy tworzymy send – koniecznie PRE – i wysyłamy sygnał na bus, w tym wypadku Bus 1. W ten sposób niezależnie od głośności stopy na szynę kluczującą wysyłany jest zawsze taki sam sygnał – stopę można w ogóle wyciszyć, jak w przykładzie. Na śladzie pad włączamy kompresor (na przykład pokładowy kompresor z Pro-Toolsa), dokonując w nim pewnych modyfikacji: po lewej stronie wtyczki jest długi klucz – rozwijana lista służy do wyboru wejścia kluczującego, wybieramy tam więc Bus 1. Kompresor musi wiedzieć, że ma pracować w trybie side-chain, służy do tego kluczyk po prawej, obok napisu SIDE-CHAIN, „zaświecamy” go na niebiesko. Wygląda to tak:
I już, to wszystko – niezależnie od głośności stopy na śladzie Pad mamy sam pompujący pad. Oczywiście, lepiej do kluczowania nie używać oryginalnego śladu stopy, tylko zrobić kopię – będziemy mogli wtedy wyprzedzić ten ślad i uzyskać charakterystyczne „zasysanie” będące istotnym, a często pomijanym elementem tego efektu. Tak czy inaczej, brzmi to nieźle:
Można to zrobić jeszcze prościej, jeżeli ślad stopy jest kopią używaną tylko do kluczowania, to zamiast sendem można wysłać kanał stopy bezpośrednio na sterujący bus, zresztą możliwości jest jeszcze więcej. No dobra, wiem, Pro-Tools… Da się w VST? Tak. Trzeba jednak skorzystać ze sprytnej opcji. Zasadniczo w środowisku VST komunikacja z wtyczkami odbywa się przez sygnały audio przekazywane do wejścia wtyczek – trzeba więc mieć „chytre” wtyczki, które sygnały sterujące przyjmą, ale nie przekaża dalej. Są takie. Jeżeli jeszcze nie mamy, instalujemy darmowy pakiet wtyczek Reaplugs. Jest to zestaw pokładowych wtyczek z bardzo fajnego programu Reaper, producent udostępnia te wtyczki całkowicie za darmo. Uwaga – instalujemy tylko wtyczki, czyli pakiet Reaplugs, a nie całego Reapera, choć jak ktoś chce, to też można (Reaper ma ogromne możliwości routingu sygnałów i side-chaining w nim to drobnostka). Wszystkie wtyczki z pakietu są bardzo przydatne, na pewno o nich coś napiszę, ale nas w tej części będzie interesował kompresor Reacomp:
Kompresor jak kompresor, pełno funkcji, zgoda, ale co w nim takiego ciekawego? Dla naszych potrzeb dwie rzeczy. Po pierwsze – jest to kompresor wielokanałowy i pozwala na wybór źródła sygnału sterującego. W insercie na śladzie np. kwadrofonicznym możemy wybrać, żeby kluczowany był tylnym kanałem a nie przednim. Tylny kanał w Cubase nie przechodzi na wyjście stereo czyli mamy to co trzeba! Wyboru źródła sygnału sterującego (kluczującego) dokonujemy niepozorną opcją „Detector input” ((jak widać, mam starą wersję reacompa, działa równie dobrze):
W powyższym przykładzie jako wejście detektora czyli kanału sterującego wybrałem lewy kanał tylny i tam wysłałem stopę, a pad wysłałem na przód w stereo. Grupa jest w tym przypadku grupą kwadrofoniczną, a całość powinna wyglądać tak:
Właściwe ustawienie panoramy w kanałach, sensowne ustawienia czasów w kompresorze i proszę bardzo – efekt, o jaki chodziło:
Ale to jeszcze nie koniec zalet darmowego kompresora Reacomp. Wspominałem wcześniej, że często wyprzedza się kluczujący ślad stopy, żeby uzyskać efekt zasysania – tu nie musimy wyprzedzać śladu, bo w kompresorze mamy parametr Pre-comp. Jest to wprowadzenie kompresora w tryb pracy znany jako „look-ahead”, czyli ogólnie rzecz biorąc kompresor reaguje na sygnał z wyprzedzeniem. Fajna funkcja również w normalnym użyciu, tu pozwala wyprzedzić przymykanie pada w stosunku do stopy aż o 250ms, w dodatku dużo łatwiej niż przesuwając ślad. W połączeniu z dobrze dobranym czasem ataku daje to spektakularne i łatwe do osiągnięcia efekty – warto spróbować.