Czy Ty też popełniasz te błędy? Błąd piąty i na razie ostatni…

stopChciałbym poświęcić trochę miejsca błędowi często spotykanemu, a wynikającemu trochę z niewiedzy czy braku doświadczenia a trochę z… dostatku. To nie jest błąd, przed którym można się ustrzec w pięć minut, raczej trzeba się pilnować przez cały czas.

O jaki „dostatek” mi chodzi? O nieograniczoną ilość śladów. Obecnie byle jaki DAW ma nieograniczoną (albo absurdalnie dużą) ilość śladów. Oczywiście, podczas nagrań perkusji czy zespołu na setkę ograniczeni jesteśmy ilością wejść naszego interfejsu i tu szesnaście jest już dobrym wynikiem, ale podczas nagrań gitar nadal mamy szesnaście wejść i sporo mikrofonów – to dlaczego by ich nie wykorzystać? No i stawiamy na mały wzmacniacz gitarowy dwa mikrofony z bliska, dwa z daleka, dwa ambienty, a jak to combo, to jeszcze jakiś z tyłu, pamiętając o odwróceniu fazy, a jakże. Nagrania gitar akustycznych? Proszę bardzo, z bliska, z daleka, na pudło, na palce, na dwunasty próg… I kończymy z sześcioma-ośmioma śladami na jeden ślad gitary. Ponieważ gitar mamy w utworze parę albo paręnaście, śladów robi się ogromna ilość. Czasem też i wokale nagrywa się na kilka mikrofonów, żeby było „lepiej”.

Druga strona tego samego medalu – czasem nagrywamy na oddzielne ślady gitary w zwrotkach i refrenach, albo też w kolejnych zwrotkach, nawet, jak brzmienie i poziomy są takie same. To samo dotyczy wokalu – wielokrotnie dostawałem ślady do zgrania gdzie każda zwrotka i każdy refren nagrane były na oddzielnych śladach – przez tego samego człowieka, z tym samym poziomem, z tym samym brzmieniem.

No i w czym problem? Przecież można te gorsze ślady wyrzucić, od przybytku głowa nie boli. Można je też zmiksować w odpowiednich proporcjach – w końcu za takie rzeczy realizator kasę bierze, więc niech nie narzeka tylko robi… Niby tak, ale jeżeli na opanowanie milionów śladów trzeba poświęcić godzinę na utwór, to po co tą kasę wydawać, nie lepiej to z głową poukładać? Wszyscy będą zadowoleni, a dropbox mniej obładowany. Nie musi się kolejny człowiek (albo ten sam po paru dniach) zastanawiać, „co autor miał na myśli”. Oczywiście, można twierdzić, że taka ilość śladów w dzisiejszych czasach to norma, że nie wolno zamykać sobie drogi, że decyzję można podjąć dopiero podczas miksu… No tak – z tym wszystkim można polemizować, ale… nie trzeba. Bo z tym się zgadzam. Problem leży gdzie indziej, nie w bałaganie, którego opanowanie zajmuje czas i frustruje.

Problem dotyczący większości współczesnych nagrań, również tych całkiem profesjonalnych, to ogólna jakość śladów. Jakość rozumiana dwojako – jako jakość muzyczna i jakość techniczna. Czyli – czy jest dobrze zagrane, z jajem, równo, oraz czy jest dobrze nagrane – bez zakłóceń, szumów, z dobrym brzmieniem. Niestety, stawianie sześciu mikrofonów na gitarę wprawdzie pozostawia nam na czas miksu możliwość decyzji, który z nich będzie najlepszy, pod jednym jednak warunkiem – że chociaż jeden z nich będzie dobry! Tylko tyle, i aż tyle. Okazuje się bowiem, że bardzo często każdy z tych sześciu śladów brzmi paskudnie i żaden z nich się nie nadaje, a w dodatku wykonanie jest „takie se”. Dzieje się tak, bo w czasie nagrań nikt nie pomyśli, żeby sprawdzić jak brzmią te ślady, jak brzmi chociaż jeden z nich – przecież mamy ich tyle, „teraz słuchamy tylko jednego z nich, inne są lepsze”, na pewno coś się wybierze, któryś na pewno będzie dobry, jest tyle możliwości, są wtyczki… A w przypadku gitary akustycznej – „tak, słychać, że oddycha, ale to z tego trzeciego mikrofonu, z innych będzie OK” 😉 I po nagraniu nikt tego nie posłucha, czy nie ma „siary” czy przydźwięku – „któryś na pewno będzie OK, on sobie wybierze”…

Czyli – owszem, nagrywajmy gitary na wiele śladów, to nie jest zły pomysł. Ale upewnijmy się, że chociaż jeden z tych śladów brzmi tak, jakbyśmy tego chcieli – czy brzmienie ustawione na wzmacniaczu jest odpowiednie, czy nic nie buczy i nie rezonuje, czy na mikrofonach nie ma przesłuchów i nie słychać oddychania i poruszania się… No i najważniejsze – na nic solówka na ośmiu nawet śladach, jeżeli jest słabo zagrana…

7 komentarzy do “Czy Ty też popełniasz te błędy? Błąd piąty i na razie ostatni…

  1. stygialis

    Nie można odwrócić fazy jako takiej, bo faza przebiega w czasie. Chodzi Ci o odwrócenie biegunowości sygnału.

    Odpowiedz
  2. Davvid

    Nie można odwrócić fazy, gdyż faza to coś co rozwija i zmienia się w czasie. Chodzi Ci chyba o polaryzację.

    Odpowiedz
  3. markmix

    Swiete slowa. Jak nie masz hita w 8 sladach ,to nie bedzie go tez w 16-tu – jak mi sie juz u Akysza powiedzialo…:-))

    Odpowiedz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.