Jednym z gości na naszym już sławnym dwupłytowym albumie „Tribute To Ol’Skool Masters” jest Niki Buzz – doświadczony muzyk, który ma na swoim koncie współpracę z największymi gwiazdami. James Brown, Ike&Tina Turner, Curtis Knight, Whitney Houston, Chaka Khan, Guess Who i długo by jeszcze wymieniać.
Niki Buzz obecnie mieszka w Europie, w Holandii. Ma blisko do Polski, więc częściej możemy z nim grać 😉 Lubi i gra różne rodzaje muzyki, jest fanem soulu, ale i bluesa wspólnie odkrywamy na nowo. Doświadczony muzyk sesyjny przywiązuje dużą wagę do swoich instrumentów i sprzętu – brzmienie jest bardzo ważne. Niki ma np. rzadką lutniczą wersję stratocastera firmy Carriveau, o której niewiele słyszałem, i nawet wyguglać ją trudno – gitara w każdym razie zacna, i do tego „bajerancka”, z diodami świecącymi „wtopionymi” w gryf 😉
No i dobrze – a na czym Niki najchętniej gra? Ano na… Squierze! Ale żeby tylko – to jest seria Affinity 😉 Wprawdzie przetworniki wymienił na Lace Sensory, ale nie zmienia to faktu, że u nas te instrumenty są synonimem paździerza, a tu Carriveau stoi na scenie jako zapas…
No dobra, ja też mam Squiera, to super gitary. A co Niki ma na podłodze? Kolejne zdziwko – polski wzmacniacz Taurus i dwa bajery… Behringera. Wprawdzie to tylko jakiś chorusik i pogłosik, ale zawsze firma na „B”. Kaczka zresztą też jest Behringera… Całości dopełnia bezprzewodowy system Samson i procesor wokalowy Digitecha:
Jak widzimy, Niki Buzz nie ma żadnych kompleksów i gra na tym, na czym mu wygodniej. Okazuje się, że sprzęt, który u nas uważany jest za niegodny nawet gimnazjalisty, w rękach dobrego muzyka staje się pełnowartościowym narzędziem. U nas o pomyśle wpinania Squiera Affinity w bajer Behringera i na koniec w polski tranzystorowy piec nikt nie wspomni nawet na forum, bo zostanie zjedzony na surowo… A amerykanie sobie z przesądów nic nie robią – może dlatego tak grają? A jak to brzmi? Zapraszamy na koncerty!