Jak mak, to i Apogee. Te interfejsy, jako jedne z nielicznych, mają sterowniki tylko na maka (przynajmniej na razie, światełko w tunelu ze strony firmy AVID jest). Posiadacze komputerów z „windą” mogą tylko pomarzyć. O czym mogą pomarzyć? O legendarnym brzmieniu, to wiadomo. A jak z latencją? Sprawdźmy.

Interfejsy Apogee są bardzo lubiane, przede wszystkim ze względu na brzmienie. Ale tak sobie myślę, że może nie tylko? Jeżeli ludzie je lubią, to może też fajnie i przyjemnie się na nich nagrywa, a to oznacza… Zobaczmy.

Najpierw, jak zwykle, opóźnienie odsłuchu bezpośredniego. Większość nowoczesnych interfejsów odsłuch bezpośredni realizuje „cyfrowo”, to znaczy z wykorzystaniem procesora DSPi przetworników. W związku z tym opóźnienia odsłuchu bezpośredniego to w pewnym stopniu opóźnienia wynikające z konieczności obróbki sygnału, ale przede wszystkim opóźnienia przetworników. Ten prosty test pozwala na wyciągnięcie całkiem sensownych wniosków. Oto opóźnienia przy częstotliwości próbkowania 44,1kHz:

Całkiem fajnie, wartość praktycznie identyczna, jak w przypadku MOTU 828, tylko 0,78ms. To wprawdzie bardzo mała wartość, sugerująca spore możliwości, inne interfejsy wiele gorsze nie były, tylko dwukrotnie 😉 MOTU 828 nie mógł pracować z wyższymi częstotliwościami próbkowania, Apogee może – i to jak! Z częstotliwością próbkowania opóźnienie jest oczywiście mniejsze:

Uuuuu! Tylko 32 próbki, czyli 0,33ms! Bardzo ładnie. A jak wygląda to w przypadku pracy z częstotliwością próbkowania 192kHz? Nie sądzę, aby ktoś tak nagrywał, no, ale może…

No tak… Rekord. To tylko 0,16, a jak się dokładnie przyjrzeć, to może i 0,15ms, i wprawdzie nie sądzę, żeby to miało jakieś praktyczne znaczenie (przynajmniej na razie nikt z takimi częstotliwościami nie nagrywa wielośladowo), to ten i pozostałe wyniki pokazują możliwości interfejsu. Przy częstotliwości próbkowania 44,1 i 96kHz opóźnienie jest dwukrotnie mniejsze niż w systemie Pro-Tools HD z interfejsem 96io, co oznacza, że podczas nagrań z wykorzystaniem odsłuchu bezpośredniego Apogee Quartet na pewno nie będzie źródłem dziwnego i „gumowatego” odsłuchu. A przez DAW i przez bufor? Zobaczymy…