Nagrywanie gitary elektrycznej – poziomy i impedancje

daw-amp-sideNa latencję nie ma rady – chyba, że zainwestujemy w sprzętowy system Pro-Tools, wtedy jest fajnie, tyle, że drogo. Ale nie tylko latencja jest problemem – większość interfejsów, nawet tych z wejściem instrumentalnym słabo przystosowanych jest do nagrywania gitary…

Latencja jest groźna, ale powiedzmy, że mamy wypasiony komputer i interfejs może pracować z buforem 32 próbki – wtedy trzeba przyznać, że jest wystarczająco dobrze (jeżeli chodzi o opóźnienia). Ale latencja to nie wszystko. Gitarę trzeba jakoś podłączyć. Uznaje się, że każdy interfejs z wejściem instrumentalnym nadaje się do nagrań gitary, w końcu co to za filozofia w porównaniu z nagraniami mikrofonowymi na przykład. Mikrofon musi mieć przedwzmacniacz, fantoma, symetryczne wejście, filtr dolnozaporowy, blabla… A ponieważ praktycznie każdy interfejs ma wejścia instrumentalne, a nawet jak nie ma, to ma liniowe, na których „nie słychać różnicy”: „włączasz pstryczkiem Line zamiast Insturment (różnią się tylko czułością) i jedziesz” – to wystarczy kupić byle co, i już przy pomocy darmowego oprogramowania mamy „światowe brzmienie”. Taaa… żeby to było takie proste…

Gitarzyści to muzycy przywiązujący ogromną wagę do sprzętu. Lektura forów gitarowych nie jest rozrywką dla osób o słabych nerwach, a odpowiedzią na każde pytanie dotyczące zakupu czegokolwiek jest „dozbieraj” (do lampy, do gibsona, do fendera). Jak w takim razie można rozumieć sytuację, w której gitarzysta wyposażony w sprzęt za dziesięć tysięcy złotych (albo i więcej), używa do nagrań NAJTAŃSZEGO interfejsu audio na rynku? Tańszego, niż kabel gitarowy? No dobra, może faktycznie nie jeden kabel, ale już za dwa sześciometrowe monstery można spokojnie kupić działający interfejs… I do tego tradycyjna argumentacja: „wiem, że cudów nie będzie, zależy mi jednak przede wszystkim na studyjnej jakości i na brzmieniu”!
No dobrze, ulżyło mi 😉 Bo nie tylko gitarzyści wybierający najtańszy na rynku sprzęt do nagrywania są winni. Okazuje się, że producenci interfejsów również nie mają szacunku dla podstawowych faktów i wielkości fizycznych. Żeby interfejsów – przedwzmacniaczy też! Wystarczy cofnąć się do początków mojego bloga, żeby zobaczyć, jak wysoki poziom wyjściowy może mieć zwykła gitara. Tymczasem producenci ochoczo wyposażają swoje urządzenia w wysokoimpedancyjne wejścia instrumentalne, ale często kalibracja całego urządzenia uniemożliwia sensowne nagranie gitary. W niektórych interfejsach minimalne możliwe do ustawienia wzmocnienie powinno być maksymalnym – a tu przyciszyć się już nie da, tylko zgłośnić. Gdyby zamiast przetwornika analogowo-cyfrowego był lampowy Marshall, to maksymalne wzmocnienie 55dB miałoby jakiś sens, ale ponieważ jest jednak przetwornik, którego raczej przesterowywać się nie powinno, to po co takie wzmocnienie? Użytkownicy interfejsów z wejściami liniowymi w desperacji radzą sobie przełączając się na wejście liniowe – jest „lepiej”. Wejście liniowe ma zwykle wyższy poziom maksymalny i można uniknąć przesterowania kosztem brzmienia, ale co mają zrobić posiadacze interfejsów tylko z wejściami instrumentalnymi? Nagrywać tak?

interfejsUSB-05

Są też na rynku całkiem bardzo popularne i fajne w sumie interfejsy, które wzmocnienie analogowe mają ustawione na stałe – tak dla wejść instrumentalnych, jak mikrofonowych. Tu możemy sobie suwaczkami w sterownikach suwać do woli, nawet do zera, a i tak sygnał będzie przesterowany – tylko cichy… I mamy coś takiego:

przester1

Oczywiście, wykorzystywanie wejścia liniowego do podłączenia gitary niby rozwiązuje problem poziomów, ale po części dlatego, że wejście liniowe ma większy maksymalny poziom wejściowy, a po części dlatego, że ma również dużo niższą impedancję wejściową, co oznacza większe obciążenie instrumentu, a co za tym idzie, spadek poziomu i utratę właściwego brzmienia. Można się wprawdzie spotkać na forach ze stwierdzeniami, że „DI jest żywe, jasne i nie zamula jak pody”, ale to przecież potwierdza oczywisty fakt – wejście liniowe w porównaniu z gitarowym po prostu obcina dół! Nie korzystajmy z wejść liniowych, obecnie nawet aktywne przetworniki wymagają większej impedancji obciążenia niż 10kΩ.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.