Bassman stary jest, Peavey też, w dodatku łatwo zauważyć, że siedzą w nich bardziej gitarowe niż basowe głośniki i to w zamkniętych obudowach… Ale mam też inny wzmacniacz basowy, całkiem nowoczesny, TC Electronic BG 250. Mam go od dłuższego czasu i jestem zadowolony, sprawdza się w różnych sytuacjach koncertowych, jest lekki i głośny. Ma jeden piętnastocalowy głośnik i odłączony gwizdek piezo. A jakie ma pasmo? Piętnastka w obudowie bass-reflex? Dołu nie brakuje, ale…
Nie przedłużając – wszystkie pokrętła na połowę, wzmacniacz podłączony przed DAW-AMPa do interfejsu, mikrofon pojemnościowy, tym razem dookólny, żeby nie było 😉
W związku z tym, że jest to obudowa z otworem, w interesującym nas zakresie promieniuje i głośnik i otwór, a więc umiejscowienie mikrofonu jest istotną sprawą. Umieściłem go więc nieco dalej, a swoim zasięgiem obejmuje i membranę, i otwór. Pasmo po lekkim wygładzeniu zaskakuje:
Rezonans wprawdzie mniejszy, ale nawet wyżej, niż w bassmanie, na 100Hz! A potem wodospad, ściana pionowa, 40-50Hz a nawet 60Hz w ogóle nie ma, nic, cisza, 20dB mniej!
Góra wiadomo, odłączyłem piezaka, żeby nie trzeszczał, a i tak powyżej 3kHz w basie jest szum 😉
Okazuje się, że nowoczesny wzmacniacz basowy z dużym głośnikiem w obudowie bass-reflex ma pasmo przenoszenia, które nie pokrywa nawet w całości pasma przenoszenia zwykłej gitary (no dobra, żart, gitarę przeniesie w całości). Najniższa oktawa basu czterostrunowego przekazywana jest chyba telepatycznie, a tuner we wzmacniaczu pozwala stroić nawet bas pięciostrunowy – po co? Taki wielki wzmacniacz nie nadaje się nawet na subwoofer do zestawu kina domowego?
Chciałem kiedyś użyć tego wzmacniacza do „przegwizdania” pomieszczenia programem REW w celu znalezienia rezonansów – nie dało się, 70Hz sufit-podłoga jeszcze jakoś coś, ale niżej kicha. Doskonale natomiast sprawdziły się monitory studyjne bliskiego pola z głośnikami „niskotonowymi” o średnicy sześciu cali…
Na tym piecu zagrałem sporo koncertów, grali na nim i inni muzycy – owszem, niektórzy marudzili, że odłączyłem gwizdek, niektórzy marudzili, że „TC brzmi jak mp3” (wtedy proponowałem, żeby go podnieśli, kończyło się marudzenie), ale nikt – NIKT! – nie powiedział „stary, nie gram na tym, to poniżej 100Hz nie przenosi”…
No dobra, głośnik i obudowa słabe są, linia będzie lepsza, linia jest półprzewodnikowa, symetryczna, wypasiona:
Hmmmm… Nowoczesny, półprzewodnikowy, cyfrowy nawet! Spadek może nie tak brutalny, ale jednak – 6dB na 40Hz. Taki sygnał podajemy z linii na przody, taki sygnał z linii nagrywamy, jeżeli używamy do nagrań wzmacniacza. O co tu chodzi, to tak jest? To specjalnie, czy z oszczędności? Może to nie przeszkadza, a nawet może to lepiej? Trzeba zaprosić do badań większą grupę 😉
Prawda jest taka, że w niskich rejestrach bas gra harmonicznymi, a nie tonem podstawowym. Im niżej tym poziom harmonicznych musi być większy. Źródłem harmonicznych jest sama struna, która poza tonem podstawowym załóżmy dla uproszczenia 40 Hz, generuje cały szereg tonów harmonicznych (wielokrotność tonu podstawowego): 80 Hz, 120 Hz, 160 Hz, 200 Hz itd. Najważniejsza jest 2 i 3 harmoniczna i one są najsilniejsze. Mamy więc oktawę i duodecymę tonu podstawowego. To że słyszymy niskie brzmienie jest wynikiem tego że słyszymy wtórne 40Hz jako ton różnicowy pomiędzy kolejnymi harmonicznymi. Dlatego najlepsze efekty uzyskuje się uwypuklając zakres 100-300 Hz i obcinając wszystko poniżej 80Hz. Wtedy brzmienie basu jest pełne i nie „muli”, nie trzepie głośnikami, a jednak go dobrze słychać, no i jest miejsce dla „stopy”. A co powiecie o fortepianie, gdzie najniższy dźwięk to ok 27Hz? Tam nawet druga harmoniczna jest ledwo słyszalna, a wszystko gra od trzeciej wzwyż.
Otóż to 😉
Jestem basistą 😉
Wiem, jak brzmi gitara basowa podłączona do wzmacniacza. Zupełnie inaczej brzmi ona np. na dużych koncertach. Dochodzi czasem do sytuacji, gdy 90% informacji o gitarze basowej pochodzi z suba ciętego na 90Hz, czyli nagłośnienie opiera się na tym, czego muzyk nie ma szans usłyszeć i o czym nie ma pojęcia…
Czyli ten piec zostawia całkiem sporo miejsca na dół ze stopy… A poważnie: brzmi dobrze a nagraniach?
Ciekawa sprawa z tym dołem. Zastanawia mnie jakim pasmem grają takie wzmaki już w pełnym miksie.
Jak z mikrofonu – to takim samym albo węższym (jak się zawęzi). Szersze pasmo tylko w inny sposób – linia, dibox.
Praktycznie żaden piec nie przenosi 40Hz 😉
Może tak ma być? 😉 Potrzebujesz tych 40Hz? 😉 W słynnym polskim tutorialu o nagrywaniu basu w metalu zbierali ”wicher” 35Hz z tunelu bass-reflex z zaznaczeniem, że nie wiadomo czy w ogóle zostanie użyty ale lepiej mieć go na osobnym tracku w razie czego niż nie mieć. A jak jest naprawdę to nie wiem. Nie mniej z kolejnych Twoich pomiarów nasuwa mi sie wniosek, że jedynie techno musi ”targać subami” 😉