Gitarzyści i basiści! Jeżeli klikniecie „read more”, wasz świat już nigdy nie będzie tak sam – zastanówcie się zatem dobrze 😉
Uwaga generalna – na basie jakoś sobie radzę, natomiast obsługa gitary stanowi dla mnie wciąż tajemnicę. W dodatku większą uwagę zwracałem na mierniki i poziomy, a granie… W zamieszczonych przykładach nie chodzi o to, co i jak gram, ani nawet brzmienie, tematem są tylko i wyłącznie poziomy sygnału wytwarzane przez instrumenty. No to do dzieła!
Zaczniemy od tego, czego robić się nie powinno – podłączymy instrument bezpośrednio do liniowego wejścia interfejsu. Oczywiście, wiem, że to bez sensu, ale warto mieć jakiś punkt odniesienia. Tak więc pierwszym przykładem będzie pasywny bas (opis nieco niżej) podłączony bezpośrednio do – przypomnę – interfejsu Digidesign 96io, poziom wejściowy -10dBV, kalibrowany na -14dBFS, impedancja wejściowa 10kOhm.
Poziom jak widać mizerny, za to brzmienie jeszcze gorsze – bez dołu i w ogóle:
Nie chodzi zresztą o brzmienie, choć warto posłuchać i zapamiętać, żeby tak nie robić, tylko o poziom wyjściowy pasywnego instrumentu obciążonego wejściem liniowym. Jest bardzo mały.
Żeby nie zwiększać ilości rysunków, podłączmy od razu coś z większym sygnałem, znaczy z humbem. Oto Epiphone wpięty bezpośrednio do interfejsu:
Brzmi cienko, więc oszczędzam miejsce na soundcloudzie. Strato i Gibson Lucille brzmią równie cienko i wyglądają równie mizernie. Szkoda czasu.
Jak widać, instrument pasywny obciążony impedancją liniową nie stanowi żadnego zagrożenia dla interfejsu, nawet z poziomem -10. Nikt rozsądny zresztą nie będzie tak nagrywał gitar ani basu (chociaż kto wie?), powyższe rysuneczki służyć będą jedynie do porównania. Można się spodziewać dużo większych poziomów po podłączeniu instrumentów do wejścia o odpowiedniej impedancji – różnice będą większe zwłaszcza w przypadku przetworników o dużej impedancji wewnętrznej, czyli Lucille i Epi.
Zacznijmy od tego, co umiem – mój stary i wierny Squier Precision Bass seria SQ, oczywiście pasywny. Struny 40, tylko przetwornik precision, zresztą oryginalny squier, obie gałki w prawo, to oczywiste. Instrument podłączony jest równolegle do kompresora Boss i bufora, którego funkcję pełni procesor Focusrite Platinum Penta. Boss CS-2 oczywiście pracuje również jako bufor, czyli w trybie bypass. Gitara obciążona jest więc równolegle dwoma wejściami instrumentalnymi, co jednak nie stanowi problemu, gdyż impedancja obciążenia jest nadal i tak spora. Jednak czysto teoretycznie sygnał wyjściowy z gitary może być w tym teście niższy niż podczas normalnej pracy, czyli podłączeniu instrumentu tylko do kompresora – wtedy impedancja obciążenia wynosi 1MΩ. Przypomnę, że wyjście efektu podłogowego Boss CS-2 podłączone jest bezpośrednio do wejścia interfejsu, czyli obciążone jest impedancją 10kΩ. Czy to wystarczy i jaki będzie miało wpływ, zobaczymy później, na razie jest jak jest.
To jaki poziom wytworzy nieobciążony pasywny precision? Proszę bardzo, górny ślad – bufor Focusrite, dolny – bufor Boss:
Aaaaaaaaaaaaaaaaaa!!! To ja ćwierć wieku gram na czymś takim? Tak obcina? Taki spadek poziomu? Na pewno stara bateria! No to będzie nowa duracelka do kompresora!
Ale w sumie górny ślad ma idealny poziom – nie za duży, nie za mały, bez przesteru…
Choć jak się postaram, to przesteruję wejście – tylko że wtedy nie ma to zbyt wiele wspólnego z muzyką 😉
No dobra, teraz już będzie dobrze, zostawmy bas – teraz Fender Stratocaster Made in Japan. Bez żadnych przeróbek, struny dziesiątki, przetwornik przy mostku, a mostek to zablokowany Floyd Rose – gram ja, nie czepiać się 😉
Bateria jednak była dobra… Czyli to po prostu tak jest – górne półokresy jeszcze jakoś, ale dolne – masakra… Jednocześnie poziom jest niższy… Klasa A, no dobrze, niesymetryczne ograniczanie, ale żeby aż tak? Może za duże obciążenie? Później sprawdzimy, jak zachowuje się Boss podłączony do wzmacniacza czyli do wejścia o odpowiednio wysokiej impedancji – na razie nic nie zmieniamy i trzymamy się znanej (i dotychczas przeze mnie popieranej) koncepcji, że Boss podłączony do wejścia liniowego daje radę jako bufor. Z drugiej strony, jak tak tego posłuchać po zrównaniu poziomów, a jeszcze puścić przez jakiś wzmacniacz, to w sumie o co chodzi? Daje radę…
Przy okazji widać, że nic nie widać, czyli widać, jak soundcloud robi rysuneczki – byle jak robi te rysuneczki 😉 Żeby zobaczyć i porządnie posłuchać, proponuję pobrać te pliki – to są niewielkie wavy mono 44/16, eksportowane zresztą bezpośrednio z Pro-Toolsa.
No dobra, bufor buforem, ale czy wszyscy dokładnie przyjrzeli się ostatniemu screenshotowi? Górny ślad to jest gitara nagrana przez bufor o jednostkowym wzmocnieniu, tylko zapewniający odpowiednią impedancję wejściową. Muszę przypomnieć:
Widzimy ewidentnie obcięte szczyty sygnału! Czyli normalna gitara z przetwornikami single-coil wytwarza sygnał bez problemu przesterowujący wejście interfejsu z poziomem operacyjnym -10dBV, w dodatku w przypadku 96io skalibrowanego na 2dB większy headroom niż standard! Przypomnę, że interfejs zaczyna obcinać przy poziomie szczytowym około 2,5V – czyli strato bez problemu „wytwarza napięcie” 2,5V i więcej! Nie szkodzi, że to napięcie szczytowe. Gdyby nie słaby prąd, to by zaświecił żarówkę od latarki 😉 Tak dotychczas rozumieliśmy „poziom instrumentalny” czy „poziom gitarowy”? Można jeszcze wziąć małą poprawkę na moje umiejętności wydobywania dźwięku z gitary, które są takie, jak słychać, gitarzysta umie głośniej i lepiej. No tak – strach podłączać gitary z humbami! Ale jednak podłączymy. W przyszłości 😉
Czyta sie jak dobry kryminal ! Bomba !
Zgadza się. Styl jest równie znakomity jak treść. Bawię się w pisanie czegoś w rodzaju prostego DAW na taki jeden zabawny system operacyjny, ten blog stał się dla mnie odkryciem roku.
Czwartkowa „Kobra” się przypomina 🙂
Dobrze się składa, bo w czwartek kolejna część 😉