Kolejnym rodzajem złącza, niestety często występującym w profesjonalnym sprzęcie audio (i video) są wtyki i gniazda cinch, zwane też RCA (od nazwy firmy , która je wprowadziła) albo phono, bo na początku służyły do podłączenia gramofonu. Obecnie w tańszych rozwiązaniach złącza cinch stosowane są do przesyłania sygnałów na poziomie liniowym i nadal gramofonowym.
Złącza cinch zostały wprowadzone na rynek pod koniec lat 40 przez firmę RCA i stosowane do podłączania gramofonu do wzmacniacza. Powoli zajęły też miejsce w magnetofonach, tunerach i oczywiście wzmacniaczach. W sprzęcie profesjonalnym stosowane są (czy też raczej były) jako alternatywne, tańsze od jacków niesymetryczne złącza liniowe -10dBV w analogowych i cyfrowych magnetofonach wielośladowych Adat (w drugiej wersji), Tascam i Fostex, i w związku z tym również niektórych modelach mikserów przeznaczonych do tego typu magnetofonów, zwłaszcza firmy Tascam. Tyły urządzeń wyglądały wtedy tak:
Złącza cinch były się tak popularne, że stały się synonimem złącz -10dBV, choć przecież z jednej strony są też nadal stosowane do łączenia gramofonów a z drugiej i jacki i XLR również mogą łączyć sygnały na poziomie -10dBV.
Trudno w to uwierzyć, ale popularność gniazd cinch w studiach była tak ogromna, że firma Tascam produkowała nawet krosownice tego typu, z gniazdami cinch tak z przodu jak i z tyłu, oraz kombinacje, np. pół na pół jacki i cinche:
Popularność swoją złącza cinch zawdzięczają prawdopodobnie niezwykle prostej (w stosunku do gniazd jack) i co za tym idzie taniej konstrukcji gniazd – i w sumie gniazda te są dość wytrzymałe. Niestety, wtyki cinch wytrzymałe nie są, a ich często tania konstrukcja powoduje spore problemy eksploatacyjne, o lutowaniu już nie wspominając. Dodatkowym problemem jest fakt, że konstrukcja złącz cinch powoduje łączenie najpierw przewodu gorącego a dopiero potem masy, co skutecznie utrudnia eksploatację. Jednak jeżeli używamy dobrej jakości wtyczek i nie przełączamy ich zbyt często, jakość połączenia jest bardzo dobra. Na przykład sprężyna pogłosowa we wzmacniaczach Fender tradycyjnie łączona jest cinchami – i jakoś to działa, od lat.
Istnieją wprawdzie solidniejsze wtyki cinch, umożliwiające użycie grubszych przewodów, a także takie ze „sprężynową” końcówką masy, chowającą się podczas wpinania wtyku i zapewniającą najpierw kontakt masy a potem sygnału, ale są one droższe i bardziej skomplikowane, a co za tym idzie też bardziej podatne na uszkodzenia.
Złącza cinch nadal stosowane są w sprzęcie domowym do łączenia sygnałów o poziomie liniowym i gramofonowym (oraz coraz rzadziej video), tak więc i w sprzęcie półprofesjonalnym zastosowanie takich gniazd jest uzasadnione, gdyż ułatwia podłączenie takiego interfejsu do wzmacniacza domowego. Uważać trzeba tylko na gotowe kable, gdyż są one najczęściej bardzo kiepskiej jakości, szczególnie jeżeli chodzi o ekranowanie.
Często używane są też przelotki – czyli wtyczka jack z gniazdem cinch. Takie przelotki jako jedyne chyba z przelotek nadają się do użytku i są dość solidne, zapewniając wystarczająco pewne połączenie.
Kurde 🙂
Spóźniem się na tort z taaaakiej okazji 😀
Przelewem 😉