Nadszedł czas na wyniki testu. Wzmacniacz ustawiony i rozgrzany, mikrofony ustawione, wzmacniacz mikrofonowy (TL Audio Ivory 5001 mk1 z wyjętymi i ominiętymi lampami) podłączony. Próbki odtwarzamy z interfejsu Pro-Tools 96io, poziom wyjściowy jest identyczny jak z gitary – wzmacniacz „widzi” gitarę. Brzmienie ustawiłem celowo nieco jaśniejsze – lepiej będzie słychać różnice, oczywiście jeżeli będą.
Brzmi to dość „siarczyście”, zwłaszcza na mikrofonie celującym w kopułkę – cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo. Trudno mi było biegać ze studia do reżyserki, więc „brzmienie” ustawione na wzmacniaczu nie jest najwyższej jakości, podobnie jak moja gra i strój gitary. No i dobrze – nie o to chodzi. Najpierw rzecz mniej słyszalna – czyli kwinty:
Na pierwszym śladzie źródło, czyli nasze prupki, na drugim sygnał z mikrofonu off-axis, na trzecim on-axis, prosto w kopułkę. Jak to brzmi – poniżej:
Hmmm… w zasadzie nie ma się do czego przyczepić, brzmi to dość podobnie, a różnice, nawet jeżeli występują, to nie dyskwalifikują jednoznacznie przesterowanej próbki. No, ale tego się spodziewaliśmy. Czy w takim razie jakiekolwiek różnice są? Pamiętajmy, że nie jest to symulacja cyfrowa tylko „żywy” lampowy piec gitarowy, tak więc każde kolejne odtworzenie tej samej próbki nie musi być identyczne, ale warto posłuchać różnicy – oto ona:
Jak widać, żeby nie przesadzać, skorzystałem tylko z ciemniejszych próbek off-axis (nie patrzcie na nazwy śladów, tylko na nazwy plików na śladach) – różnice są widoczne i słyszalne:
Niemniej jednak różnice w brzmieniu poszczególnych śladów nie są duże, a lekka zmiana brzmienia w fazie ataku praktycznie niezauważalna. Cóż, tego mniej więcej się spodziewałem.
Panie Przemku, szacunek dla wiedzy technicznej ale jak można napisać po polsku słowo próbki jako „prupki”.
Jak widać można 😉 – znane, głównie z grupy gitarowej PRMG polskie słowo, sam tego nie wymyśliłem 😉