Komputer stacjonarny działał nie najgorzej, ale jednak miał swoje lata. Czas jednak na nowiutki, wypasiony laptop z „siódemką” i nowoczesnych chipsetem. Obecnie to właśnie laptop jest najczęściej wybieranym komputerem do domowego studia – zobaczmy, co nowy sprzęt ma nam do zaoferowania.
Testowy komputer to dzisiaj HP G72 – całkiem sensowny nowoczesny, choć w sumie standardowy komputer. Ciekawie wyglądają sterowniki – z bajerami typu „usuwanie akustycznego echa” i „nagrywanie głosu”. Oczywiście do nagrań wszystko wyłączyłem – pamiętajmy o tym. Również funkcja boost jest rozbudowana – ma dwa kroki po 12dB, oferując maksymalnie 24dB wzmocnienia. I ta funkcja również został wyłączona – krótko mówiąc nagrywamy bez boosta. Ważną rzeczą jest ustawienie wszędzie odpowiednich częstotliwości próbkowania – bez tego brzmienie będzie zdecydowanie gorsze:
Bez eksperymentów – mikrofon podłączamy przelotką niesymetryczną, czyli niejako kablem z jackiem mono. Poniżej nagrania z wykorzystaniem testowych mikrofonów:
No i proszę – po pierwsze poziom bardzo OK, po drugie całkiem sensownie to brzmi, po trzecie szumi, owszem, nawet nie tyle mniej, ile w stacjonarnym, ale szum jakiś taki ładniejszy. W czasie nagrań laptop był podłączony do zasilacza. Na pewno mniej niż komputerze stacjonarnym słyszalne są zakłócenia o charakterze harmonicznym, słyszalny szum jest typowym szumem, bez przydźwięku. Taki szum dość łatwo poddaje się różnym wtyczkom odszumiającym, poza tym dość naturalnie brzmi i nawet słyszalny nie drażni tak mocno, jak w poprzednich przykładach. No i brzmienie mikrofonów zaczyna się różnić, bo tej „homogenizacji” się obawiałem najbardziej – różnice między mikrofonami są słyszalne i nareszcie najdroższy mikrofon brzmi najlepiej 😉