Mikrofon i komputer część 12 – mikrofony pojemnościowe

tlm103-smallNo dobrze – zacząłem specjalnie od Neumanna, żeby było wiadomo, że działa. Ale zdaję sobie sprawę, że TLM-103 jest raczej poza zasięgiem entuzjasty wyposażonego na razie tylko w zintegrowaną kartą dźwiękową, musimy więc wziąć pod uwagę też inne, tańsze mikrofony. Inwazja chińskich producentów spowodowała, że studyjny wielkomembranowy mikrofon pojemnościowy można czasem kupić taniej niż dobry mikrofon dynamiczny – jeżeli tak, to koniecznie trzeba je sprawdzić.

Przejdźmy do dalszych testów. Na warsztat wziąłem kilka mikrofonów. Niestety, nie mam pod ręką ani klasycznego MXLa ani SP B1, czyli dwóch najpopularniejszych mikrofonów pojemnościowych na naszym rynku muzycznym. Jeżeli kiedyś zdobędę, zamieszczę próbki, na razie mam, co mam, musi nam wystarczyć. Poziom wejściowy identyczny jak w poprzedniej części (i w powyższych próbkach TLM-103), czyli mniej więcej o 15dB niższy od maksymalnego, boost wyłączony. Wykorzystałem następujące mikrofony: Microtech Gefell UM-70 – stary, jeszcze „enerdowski” mikrofon z kapsułą wzorowaną na modelu Neumann M7, dobrze brzmiący choć szumiący, drugi to dość popularny ze względu cenę mikrofon STAGG PGT70, oraz dołączony „na ostatnią chwilę” nowy, najnowszy, jeszcze gorący mikrofon MXL Aria – mający godnie zastąpić najpopularniejsze modele tej firmy. Wprawdzie na „paluszkach” wokalu się raczej nie nagrywa, ale paluszki są tanie – zobaczmy, jak brzmi całkiem niezły mikrofon Audio-Technica PRO37.

mikrofony pojemnościowe

Poniżej próbki powyższych mikrofonów – przypominam, że wzmocnienie jest około 15dB niższe od maksymalnego (wymaganego dla mikrofonów dynamicznych) i oczywiście bez funkcji boost.

Mikrofon Stagg PGT-70 jest najtańszy z powyższych „wielkomembranowców”, może być w związku z tym używany w pomieszczeniach niezbyt przystosowanych. Nagrałem go więc dwukrotnie – pierwszy raz normalnie, z popfiltrem i ze standardowej odległości, drugi raz  z bardzo bliska, prawie dotykając ustami grilla – niby tak się nie robi, ale…

Wszystkie testowane mikrofony działają dobrze. Poziom wyjściowy jest różny, ale i tak wysoki, dużo wyższy niż mikrofonów dynamicznych, co przekłada się na mniejszy poziom szumów w nagraniu. Jak słychać, nie wszystkie mikrofony jednakowo dobrze znoszą desymetryzację – na przykład TLM-103 ma w tym teście trochę wyższy poziom szumów niż MXL Aria czy Stagg – najprawdopodobniej wynika to z tego, że dwa ostatnie są mikrofonami z wyjściem transformatorowym, a Neumann, jak sama nazwa wskazuje, jest mikrofonem beztransformatorowym. Niestety, wniosek z tego wynika dość przykry – to nie są dobre warunki pracy dla mikrofonu pojemnościowego, choć C414 na pewno by się obronił 😉 Paluszek potraktowany jak „dynamik”, czyli z bliska, mimo gąbki brzmi średnio, czego zresztą się spodziewałem, choć z nieco większej odległości może się nadać, jeżeli nie będziemy mieli niczego innego. Stagg mimo niskiej ceny brzmi nadspodziewanie dobrze (oczywiście z uwzględnieniem tej ceny) i nawet w bardzo bliskiej odległości efekt zbliżeniowy nie jest zbyt mocny. Czy to dobrze czy źle? Uznajmy, że dobrze, bo można tak nagrywać. Trochę pyka i niebezpiecznie zaczyna seplenić (może to ja?), ale jeżeli jakoś nad tym zapanujemy, to biorąc pod uwagę, że musielibyśmy jeszcze o parę decybeli zmniejszyć czułość wejścia, gra wydaje się warta świeczki.

Czy wszystkie mikrofony będą w takim niesymetrycznym układzie działać? Teoretycznie nie muszą, i choć nie spotkałem takiego modelu, który by nie działał, gwarancji nie ma. Jest jednak pewna grupa mikrofonów, które działać nie będą, ale z tego powodu, że są… odwrotnie połączone – to znaczy sygnał gorący jest na pinie 3 a zimny na 2. Takie mikrofony łatwo odróżnić, bo najczęściej są w przeciwfazie w stosunku do wszystkich innych. Spotkałem się z takim podłączeniem w mikrofonach Oktawa (zwłaszcza doskonałe paluszki MK-012 są podatne na takie pomyłki) oraz kiedyś w mikrofonie Alesis/Groove Tubes. Są to ewidentne błędy montażu i jeżeli mamy taki mikrofon, powinniśmy po prostu przelutować gniazdo.

No i problem zasilania… Są mikrofony z zasilaniem bateryjnym (np. RODE M3 czy CAD E100), ale warto byłoby jakoś zaopatrzyć się w zasilacz fantom albo w coś przynajmniej „udające” taki zasilacz. Trzeba pomyśleć 😉

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.