I na tych zakupach jak zwykle z nudów oglądałem różne produkty. Nie zamierzałem wcale kupować odświeżacza do powietrza – kto zresztą chciałby odświeżacz o zapachu świeżej pościeli 😉 – zdjąłem go z półki tylko dlatego, że nie wyglądał jak odświeżacz. I naprawdę się nie chcę czepiać, przecież nie czytam dokładnie wszystkich etykiet – ale to rzuciło mi się w oczy od razu. Brat „z branży” twierdzi, że to jest „prawie po polsku” – coś w tym jest 😉
Sprawdziłem na dwóch wersjach zapachowych – na każdej tak samo, to nie przypadek czy pomyłka. W każdym razie Aqua Mist to coś, co „uchwyca” – ładne, prawda?