Tak się złożyło, że poprzednia część „sama” się opublikowała, nieskończona 😉 Odpowiadając na liczne pytania (strona kontakt działa) muszę wyjaśnić, o co chodzi z dodatkowym poziomem nagrywania.
Nowa wersja DAW-AMPa ma jeden dodatkowy przełącznik, zwiększający o 6dB poziom nagrywania i odtwarzania. To oznacza, że obok dotychczasowych poziomów nagrania -6dB i +6dB (w stosunku do sygnału z gitary) dochodzą jeszcze dwa, o 6dB wyższe, czyli 0dB i +12dB. Czyli bez dodatkowego przełącznika mamy starego, dobrego DAW-AMPa ze sprawdzonymi poziomami, ale jeżeli nasz instrument ma poziom niekoniecznie najwyższy na świecie (jest to np. strato albo precision), to możemy to wykorzystać – włączenie przełącznika BOOST spowoduje większy o 6dB poziom nagrywania. Oczywiście, sygnał na gnieździe AMP w dalszym ciągu zawsze jest IDENTYCZNY, jak na wejściu gitarowym, tak więc wzmacniacz sterowany jest identycznym sygnałem, jak z gitary, zwiększa się tylko poziom nagrania. W czasie odtwarzania/reampingu sygnał jest osłabiany o te dodatkowe 6dB – wraz z szumem! Tak więc z dobrym (o odpowiednio wysokim poziomie wyjściowym) interfejsem możliwe jest uzyskanie 12dB tłumienia sygnału z DAW i w takim samym stopniu tłumienie szumu.
To nowe rozwiązanie oznacza 12dB niższy poziom szumów w stosunku do standardowych rozwiązań, i o 6dB niższy poziom szumów niż poprzednia wersja DAW-AMPa. Może i niewiele, ale zawsze.
Mamy teraz do dyspozycji cztery poziomy nagrywanego sygnału, w „wygodnych” dwukrotnych, sześciodecybelowych odstępach. Bez problemu dobierzemy odpowiedni, maksymalny poziom sygnału nawet z profesjonalnym interfejsem, uzyskując dobre wysterowanie oraz niskie szumy.
W celu zapewnienia wysokiej dokładności i powtarzalności układ ustalający wzmocnienie/osłabienie sygnału zrealizowany jest z wykorzystaniem rezystorów o tolerancji 0,5% – być może to przesada, ale przynajmniej wszystko się zgadza 😉
I to jeszcze nie koniec!