Nagrywanie gitary elektrycznej. Dibox – szczegóły.

daw-amp-sideZasadnicza koncepcja wybrana, teraz wymaga tylko dopieszczenia. Pierwszą rzeczą jest w pełni symetryczne wyjście transformatorowe. Teoretycznie można pokusić się o wyjście symetryzowane elektronicznie, jest to przynajmniej dziesięciokrotnie tańsze, ale… porządnie ma być 😉

Tak więc w stopniu wyjściowym pracować będzie transformator. Tradycyjnie na początku najtańszy, no, prawie najtańszy. Transformator ma przekładnię 1:10 (albo 10:1), bufor wejściowy wzmocnienie około 1:1, teoretycznie trochę mniej, można się więc spodziewać tłumienia sygnału o około 20dB – akurat tyle, ile trzeba. Płytka po raz kolejny uległa daleko idącej „modernizacji”, powoli przestaję nad tym panować, ale to już koniec eksperymentów. Wygląda nieszczególnie, ale co tam – pokażę 😉

DAW-AMP 3 transformator

Pomiarów dokonywałem jak zwykle programem Room Eq Wizard z użyciem interfejsu TC Konnekt 6.  Wprawdzie REW nie do tego służy, ale jak działa, to dlaczego nie? Najpierw pasmo przenoszenia – żeby było odniesienie, to zmierzyłem też pasmo przenoszenia samego interfejsu, z wyjścia liniowego do wejścia mikrofonowego, dokładnie ten tor, który wykorzystuję do pomiarów. W celu zachowania skali podczas pomiaru pasma przenoszenia interfejsu poziom wyjściowy obniżony jest o 20dB. Wyniki poniżej:

DAW-AMP 3 pasmo przenoszenia

Od dołu: fioletowy to pasmo przenoszenia z układem wejściowym na tranzystorze FET, seledynowy (?) na tranzystorze npn, zielony, najwyżej, to pasmo samego interfejsu ze zwartym wejściem z wyjściem. Co widać? Przede wszystkim pasmo przenoszenia jest idealne – odpowiada dokładnie pasmu przenoszenia interfejsu. Po drugie – tłumienie sygnału to około 19dB, wynika to z tolerancji wykonania transformatora, bo przecież wtórnik nie wzmacnia. Po trzecie – wzmocnienie układów na tranzystorze FET i npn różni się o 0,1dB, podobna różnica występowała w układzie bez transformatora.

Impedancja wejściowa nie uległa zmianie i wynosi około 400kΩ dla układu wejściowego npn i 1,8MΩ dla układu FET – są to dobre wartości. Można bez żadnego problemu zwiększyć impedancję wejściową dla układu z tranzystorem FET, ale moim zdaniem przyniosło by to więcej kłopotów niż korzyści.

Jeżeli chodzi o poziomy i zniekształcenia, to przy pomocy interfejsu TC Konnekt 6 nie byłem w stanie przesterować urządzenia. Maksymalny poziom wyjściowy interfejsu to +13dBu i taki poziom dibox w obu konfiguracjach znosi bez zająknięcia, tak więc żadna gitara mu nie straszna. Muszę skombinować jakieś mocniejsze żródło do pomiarów. Przy poziomie wyjściowym w okolicach +4dBu zniekształcenia nieliniowe dla 1kHz wynoszą około 0,03% (z przeważającym udziałem drugiej harmonicznej), jednak dla częstotliwości 20Hz jest to już prawie 0,2% – no cóż, to jest zasługa transformatora, ten sam układ bez transformatora zniekształcenia ma praktycznie niemierzalne w całym paśmie. W końcu to jest do gitary 😉

Brzmienie… Po takich pomiarach można oczekiwać, że brzmieniowo obie wersje układu wejściowego różnić się będą niewiele, w zasadzie to w ogóle nie powinny się różnić. Akurat! Czy to z powodu różnic w impedancji wejściowej i jej wpływu na brzmienie samej gitary, czy innej „współpracy” transformatora z układem elektronicznym, oba stopnie wstępne różnią się brzmieniowo bardziej, niż w wersji beztransformatorowej. Selektywność i jasność jest taka sama, natomiast zaskakująco nieco inny jest dół, a co za tym idzie też ogólne brzmienie w środku. Całość testowałem z gitarą z humbem, na różnych symulacjach, najczęściej typu mesa. Używałem wtyczek TDM – Amp-Farm firmy Line6 oraz Eleven firmy Avid. Układ z tranzystorem npn ma słyszalnie więcej dołu i ten dół jest twardszy. Układ z tranzystorem FET ma nieco mniej dołu, a co za tym idzie nieco więcej środka (w sumie to to samo), jest jakby bardziej „vintage”. Specjalnie w tym celu włączyłem najbardziej „siarczyste” symulacje mesy, z dołem na maksa, przestroiłem gitarę do drop-D (chociaż w tym stroju to już w ogóle nie umiem grać) – w niskich strojach trudno mówić o sugestii, naprawdę słychać różnice. Różnice w poziomie to 0,1dB, przy takim przesterze nie ma to większego znaczenia, pasmo jak widać jest praktycznie identyczne, a dół się różni. Co ciekawe, „lepszy” dół, bardziej „sprężysty”, twardszy i bardziej słyszalny, ma gitara obciążona niezbyt standardową, raczej zbyt niską impedancją. Nadal są to różnice niewielkie, słyszalne prawdopodobnie tylko na monitorach przy skupieniu się na szczegółach, ale są  to jednak różnice powtarzalne, na różnych symulacjach.

Czy to wszystko? Prawie, pozostał do wyjaśnienia jeszcze jeden aspekt.

 

 

2 komentarze do “Nagrywanie gitary elektrycznej. Dibox – szczegóły.

  1. fatarr

    Co sądzisz o karcie RME FF 400? Czy Twój Daw amp będzie dobrze współpracował z tą kartą.

    Odpowiedz
    1. nagrywamy Autor wpisu

      Jednym słowem – tak 😉
      Rozszerzając – właśnie interfejsy klasy RME 400 brałem pod uwagę. Są oczywiście na rynku interfejsy kalibrowane dużo wyżej (np. „duże” interfejsy Avida), ale takim szeroko pojętym standardem jest właśnie -12 dla +4, czyli mniej więcej to, co mają większe rme czy np. focusrite. Ważna dla wygody (i powtarzalności) jest też możliwość ustawienia kalibrowanych poziomów, i RME to ma.

      Odpowiedz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.