Słyszymy wyrażnie, że wzmacniacz obciążony rezystorem brzmi inaczej, niż obciążony rzeczywistym głośnikiem. Dlaczego tak się dzieje? O co chodzi? Co możemy z tym zrobić, jeżeli w ogóle możemy? Sporo pytań, więc po kolei…
Zbadajmy sprawę od początku. Po pierwsze głośnik to cewka, a więc impedancja jego wzrasta wraz ze wzrostem częstotliwości. Standardowo indukcyjność głośnika gitarowego to ułamki mH, najczęściej jest to wartość w okolicy 0,3-0,5mH. Przyjmując niższą wartość, dla częstotliwości 100Hz jest to tylko 0,2Ω, ale dla 5kHz już prawie 10Ω! To oznacza, że dla częstotliwości 5kHz głośnik gitarowy ma impedancję dwukrotnie większą od nominalnej, i dwukrotnie mniej obciąża wzmacniacz. Po drugie impedancja wzrasta też w rezonansie głośnika w obudowie. Wzrost impedancji wraz ze wzrostem częstotliwości nie zależy za bardzo od obudowy, charakterystyka impedancji w rezonansie zależy od obudowy, jej parametrów, strojenia itp, i trudno tu podać dokładne wartości. Tak czy inaczej, każda charakterystyka impedancji głośnika uwzględnia te dwa zjawiska, a przykładowa charakterystyka głośnika gitarowego (Eminence Legend) wygląda tak:
Interesuje nas ta „szara” charakterystyka, tą „czarną” mamy już w postaci „impulsu”.
To są rzeczy oczywiste, niezbyt oczywisty jest jednak wpływ tych parametrów na charakterystykę wzmacniacza. Czy to ma wpływ na
pasmo przenoszenia? Jak zachowa się tranzystorowa końcówka mocy (stara AB, 2x100W/4Ω) obciążona raz opornikami a raz głośnikiem – czy zaobserwujemy jakieś różnice? Obciążenie to albo znany zestaw oporników o oporności 8,2Ω albo głośnik gitarowy Eminence o nominalnej impedancji 8Ω, stary model z lat ’80. Oto wynik pomiaru:
Nawet „gołym okiem” widać podobieństwa charakterystyki impedancji z górnego rysunku oraz napięcia wyjściowego z końcówki mocy (górna linia dolnego rysunku). Tak więc nawet w przypadku tranzystorowej końcówki mocy o bardzo małej impedancji wyjściowej widoczny jest wpływ zmiennej impedancji obciążenia. Jeżeli chodzi o różnice w charakterystyce pomiędzy obciążeniem rezystancją a rzeczywistym głośnikiem, to identycznie oczywiście nie jest, ale proszę zwrócić uwagę na skalę – różnice w poziomie napięcia wyjściowego nie przekraczają 0,3dB, tak więc „na ucho” jest to praktycznie to samo. Jeżeli do nagrań w poprzedniej zastosowalibyśmy tę albo podobną końcówkę mocy zamiast Fendera, różnice w brzmieniu byłyby niezauważalne, kto usłyszy 0,3dB? Tranzystor rulez? 😉
Rezonans zestawu głośnikowego tak przy okazji jest tu dość wysoko, w okolicy 130Hz, nowsze głośniki gitarowe (charakterystyka powyżej) mają ten rezonans w okolicy 100Hz. Cóż, sam robiłem obudowę, a priorytetem był rozmiar. Dedykowana do Bassmana 50 kolumna 2×15 ma rezonans w okolicy 85Hz – już bardziej „basowo”.
Tranzystorowa końcówka dość dobrze radzi sobie ze zmienną impedancją obciążenia – a wzmacniacz lampowy? W kolejnej części…