No tak – to jak jest z prawdziwym wzmacniaczem? Takim z tradycyjnym stopniem wejściowym na triodzie? Wyliczenie tego nie jest proste, bo wpływ na impedancję wejściową pierwszego stopnia ma także jego obciążenie, czyli drugi stopień, musimy więc zmierzyć.
Wzmacniacze gitarowe mają zwykle dwa wejścia, oznaczane jako 1 i 2 – pierwsze ma impedancję 1MΩ, drugie ma czułość o 6dB niższą i niższą impedancję, 100-200kΩ. Różnicę w brzmieniu słychać, choć nie jest ona drastyczna i dość mocno maskowana przez dwukrotnie niższy poziom. Oto jak wygląda pasmo przenoszenia wejścia 1 Fendera Bassmana 50 przy podłączeniu bezpośrednim i przez opornik 1MΩ:
Ups! W średnicy faktycznie 1MΩ, może troszkę więcej (spadek sygnału o niecałe 6dB). Ale pasmo spada dużo szybciej, niż w przypadku przedwzmacniacza Presonus. Spadek 6dB już w okolicy 3kHz, co oznacza pojemność wejściową rzędu 100pF! To dużo, nawet bardzo dużo.
Wzmacniacze gitarowe mają często wejście 2, o niższej impedancji wejściowej i niższej czułości. W przypadku wzmacniaczy Fendera oporność wejściowa zmniejszona jest do 130kΩ a czułość spada dwukrotnie. Jak wygląda pojemnościowy składnik impedancji?
Ze spadku poziomu 18-19dB widzimy, że oporność wejściowa wynosi faktycznie około 130kΩ, natomiast wpływ pojemności wejściowej jest malutki, praktycznie żaden, a zatem i pojemność wejściowa jest mała – zdecydowanie mniejsza niż 10pF Presonusa.
A jak wyglądają tranzystorowe wzmacniacze? Peavey w swoich tradycyjnych wzmacniaczach zdecydował się na impedancję wejściową 220kΩ – a co z pojemnością? Poniżej pomiary starego Peaveya TKO:
Tak na szybko, więc pasmo nie jest zbyt liniowe, ale widzimy, że szeregowy opornik 1MΩ zmniejszył poziom pięciokrotnie, mniej więcej 15dB, tak więc faktycznie oporność wejściowa (czy impedancja dla środka pasma) wynosi 220kΩ, natomiast spadek góry jest jednak widoczny – i szybkie wyliczenia dają w wyniku pojemność wejściową również rzędu 100pF – wprawdzie wpływ tej pojemności na brzmienie instrumentu z powodu ogólnie niższej impedancji jest mniejszy, ale jednak.
Czyli lampowy wzmacniacz gitarowy ma dość sporą pojemność wejściową – 100pF – ale tylko na wejściu o wysokiej czułości i impedancji. Wejście stłumione, Low, „2”, czy jak tam je nazywają, ma już bardzo małą, praktycznie pomijalną pojemność wejściową. Wzmacniacze półprzewodnikowe natomiast mają mniejszą oporność i… podobną pojemność wejściową. Ale czy wszystkie? Są przecież inne urządzenia z wejściami instrumentalnymi o impedancji 1MΩ…